Nowy rok, czyli 2025

2025-01-01

Witam serdecznie osoby na naszym blogu oraz w 2025 roku. Teoretycznie mogę was przywitać na blogu, bo jestem jego współwłaścicielką i jednocześnie gospodynią, ale witanie w 2k25 jest już trochę niegrzeczne i aroganckie, a także niezgodne z sensowną gramatyką. Nieszkodzi.

 

Przywitanie już nastąpiło, tak samo jak zmiana daty w kalendarzu i oto dziś mamy rok 2025. Czego się spodziewać i czy będzie to transformacja?

 

 

 

 

Ostatnio trochę nabijałam się z wiecznych transformacji, ale tak naprawdę to wielki przywilej, że ich doświadczamy. Nie każdy ma taki zaszczyt, przecież niektóre osoby przez 15 lat tkwią we wciąż tej samej, komfortowej sytuacji i nie doświadczają niczego poza otumaniającą jednostajnością. 

 

To przywilej być wrażliwą na kwadratury, czuć ciałem kiedy chiron wychodzi z retro, czuć zmiany w gospodarce wodnej pod wpływem księżyca. Wiedzieć kiedy energia bliźniąt nad dojeżdża, a kiedy miłościwy saturn obdarowuje nagrodą.

 

Na naszej planecie o nazwie ziemia mieszkają osoby, które nie dostrzegają mocy wszechświata, nie karmią się jego energią i nie wykorzystują jej w swoim życiu. Nie doświadczają transformacji tak jak my. Osoby te mają krzywe czakry i zabetonowane trzecie oczy (?) w celu sprawnego operowania matriksem. Sprawne płynięcie w matriksowych strukturach to uciekanie od autentyczności i możliwości transformowania. 

 

Może życzenie noworoczne dla was: życzę wam prostych, choć okrągłych czakr i korzystania ze wszystkich oczu swojego ciała. Życzę wam akceptacji wobec samych siebie i wyrażania się z pełną autentycznością. A oprócz tego trzystu sześćdziesięciu pięciu transformacji.